Kochani!
Tym razem bez rozdziału, ale z obietnicą. Do lipca mam egzaminy i dwie obrony licencjackie: jedna z matematyki, druga z finansów. Jeden licencjat już napisany, niestety jeszcze męczę się z drugim. Porażka! Jednak po obronach będę pisać rozdział i obiecuję, że dodam go na tyle szybko, na ile tylko mi się uda. Myślę, że będę pisać wtedy już często i gęsto, tylko muszę jeszcze to wszystko ogarnąć i będzie.
Wiem, że czekacie cierpliwie i dziękuję Wam za to stokrotnie, ponieważ nie mam innego wyjścia, jak zająć się tym, co muszę, czyli obronami. Niedługo koszmar się skończy na szczęście.
Ostatecznie: rozdział 38. pojawi się w lipcu! Mam nadzieję, że to dobra informacja?
Ściskam Was mocno,
Wasza,
Lil
Trzymam kciuki baaardzo mocno, więc ucz się spokojnie ;) Dziękuję za znak życia i do zobaczenia/przeczytania w lipcu :*
OdpowiedzUsuńPs. Własnie w lipcu obchodzę kolejną rocznicę tak epokowego wydażenia jakim było moje przyjście na świat :P mogę liczyć na taką malutką dedykację?
Nawet bardzo dobra informacja. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału, a stwierdzenie "za miesiąc" brzmi o wiele lepiej niż "w czasie nieokreślonym", nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa, twój blog mi się MEGA podoba. Poleciła mi koleżanka ;)
Tak więcwięc życzę weny i dobrego zdania tych egzaminów, czy jak to tam nazwać xD
Dobra? To jest świetna informacja! Sorry, ale zdarzało ci się nie dodawać rozdziału pół roku więc termin "za miesiąc" jest bardzo obiecujący.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to powodzenia. Mam nadzieje, że obrona pójdzie dobrze. Trzymam kciuki! :)
Lupo
To super hahah c:
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia, dasz radę! ;)
K.K
Wszyscy niecierpliwie czekają! I trzymamy kciuki! :)
OdpowiedzUsuńKB
PS: Tęsknię za Teddym. :(
Mamy już lipiec. A rozdziału brak... :(
OdpowiedzUsuńDopiero się obroniłam. W czasie sesji i nauki na obrone nie ma czasu na pisanie, chociaż bardzo bym chciała. Zaczęłam pisać, jednak mam dopiero dwa akapity. Rozdział istotnie, będzie w lipcu, jednak nie mówiłam, że na początku. Dodam tak szybko, jak tylko napiszę.
OdpowiedzUsuńO! To super xD. Gratuluję obrony!!!
UsuńAnn
Gratuluję obrony, cieszę się, że znalazłaś czas na napisanie kolejnego rozdziału. A ja właśnie w tej sprawie. Jak ci idzie? Mam nadzieję, że masz głowę pełną pomysłów i pisanie przychodzi ci łatwo. Poza tym życzę udanych wakacji i z niecierpliwością czekam na rozdział 38.
UsuńLupo
ja również czekam! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć.
OdpowiedzUsuńUporałam się ze wszystkimi wcześniejszymi rozdziałami. Jej! :D Strasznie mi się podoba nowy szablon... Nie mogę się doczekać kiedy pojawi się rozdział. Życzę duuużo weny i pozdrawiam.
anomalia
Gratulacje LIL! :)
OdpowiedzUsuńKB
Może się narzucam, ale rozdział miał być w lipcu. A tu mija pierwszy tydzień sierpnia, a o rozdziale nic nie słychać... Rozumiem, że wena jest czasem kapryśna i może pojawić się na chwilę, a potem zniknąć na długi czas, ale kiedy już się coś obiecuje warto obietnicy dotrzymać.
OdpowiedzUsuńJak zwykle życzę weny i udanych wakacji.
Lupo
Ponownie muszę zrobić edit: trafiłam do szpitala i miałam poważne problemy. Skończyło się operacją. Ciężko mi się trochę podnieść po sytuacji, która miała miejsce, stąd tak długo czekacie. Niestety nie miałam wpływu na to, co się stało.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia. Myślałam, że o nas zapomniałaś. :)
UsuńLupo
Nigdy w życiu!! :)
UsuńBłagam dodaj nowy rozdział. Cokolwiek napisałaś, my chcemy to przeczytać!!! Prooooszę...
OdpowiedzUsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze tu nie komentowałam, ale chcę, żebyś wiedziała, że jestem i uwielbiam : twój blog, Jamesa, Lily, Syriusza, Dorcas... i Ciebie, za to, że podzieliłaś się z nami tą historią <3 Nadal nie mogę się pozbierać po tym, co przeczytałam, bardzo zazdroszczę Ci talentu i tak bardzo prooooszę, żebyś nie przestawała pisać, bo my tutaj na Ciebie czekamy. Codziennie sprawdzam bloga i naprawdę tęsknię za tą historią. Mam nadzieję, że twoje problemy ze zdrowiem niedługo się skończą i do nas wrócisz. Daj jakiś znak, że nas nie zostawiłaś na dobre - jeśli będzie trzeba poczekamy kolejne miesiące.
Życzę powrotu do zdrowia i dużej, soczystej weny :)
Imina
Heej ;) Przypadkiem trafiłam na Twoje opowiadanie, och ile bym dała za więcej tak wspaniałych przypadków. Czytałam już mnóstwo wersji historii Lily Evans i to, że Twoja jest oryginalna a jednocześnie taka jak powinna być (nie odbiega za bardzo od postaci stworzonej przez Rowling co jest kolejnym plusem) jest po prostu no.. cudowne! Ty musisz być cudowną osobą, pisząc tak wciągające opowiadanie, mając na głowie pełno własnych spraw, obowiązków i problemów. Przeczytałam wszystkie rozdziały w zaledwie kilka wieczorów i żałuję, że musiałam skończyć bo następny się jeszcze nie pojawił. Czytałam Twoje komentarze, rozumiem, że masz swoje kłopoty, życzę Ci wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia, radości, czasu i weny. No i żebyś nie zapomniała o tym cudeńku które sama stworzyłaś - zostawienie go byłoby grzechem ;)
OdpowiedzUsuńCo do samej treści... uwielbiam Twoją Lily, jest uparta a jednocześnie delikatna, Pottera i Blacka tez przedstawiłaś świetnie, zwłaszcza Syriusz i te jego problemy z dziewczętami ;D A Pan Potter sprytny a jednak tępy i do tego zakochany na zabój, nic dodać nic ująć ;) Ostatni epizod Lily z Bellatrix i jej podlotkami bardzo mną wstrząsnął, podziwiam Lily za jej postawę i za to, że już wróciła na zajęcia, ataki paniki są tu rzeczą której kompletnie nie powinna się wstydzić.. no rozumiem, też bym się pewnie wstydziła, źle to ujęłam. Chodzi mi o to, że musi dać sobie odpocząć i może jakiś pan o ciepłych, orzechowych oczach jej w tym pomoże ;) Aczkolwiek nie zdziwiłabym się jakby po części też żywiła do niego urazę za jego trochę dziecinne zachowanie. Jakby nie patrzeć to po części jego wina, że jest tak tępy żeby od razu nie zauważyć, że Black i Evans to jakiś naprawdę dobry żart. I żeby tak znikać z takiego powodu. Cóż zawód miłosny (w dodatku bezpodstawny prawie że) to jednak nie to samo co bycie torturowanym, posiadanie blizny z napisem szlama i trauma na długi czas. Za to jestem na Pottera strasznie zła. Jak jeszcze ktoś powie jaki to Potter biedny bo Lily to Lily tamto, to chyba nie wytrzymam. Niech ma wyrzuty sumienia i mieć powinien. I tak go lubię strasznie, ale w moich oczach nagrabił sobie. Co mogę dodać.. Proszę wróć jak będziesz miała chwilkę wolnego czasu, życzę jeszcze raz wszystkiego dobrego i weny ;)
~Ann-Marie
Hej jest grudzień i ja z zapytaniem czy w ogóle pamiętasz o nas proszę napisz bloga do końca co jest bardzo ciekawy i niezastąpiony.powodzenia ����������
OdpowiedzUsuńHej! Mam nadzieję, że wszystko w porzadku u Ciebie. Czekamy z tęsknotą i niecierpliwością na dalsze losy Lily i Huncwotow.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci byś znalazła chwilkę dla nas, dla siebie i dużo czasu i weny do tworzenia tekstów. :)
KB
Hej... proszę, powiedz ze nie umarłaś, bo ja bardzo czekam na nowe wpisy. Zresztą, jak wszyscy tutaj. Trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńKalinka
Nowy rozdział: lipiec. Brzmiało tak wspaniale, a tu... grudzień, a o rozdziale nikt nic nie mówi.
OdpowiedzUsuńBea C. Lupo
Nadal czekaamy, wróć do nas Lil
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
k.k
Mija równo rok od ostatniego rozdziału. Aż głupio pisać coś takiego pod informacją, że następny rozdział pojawi się w lipcu, co było równo siedem miesięcy temu. Na innych blogach nie jest lepiej. Polubiłam Claire i Tedd'iego (mimo wszystko jednak bardziej Tedd'iego), ale nie doczekałam się nowego rozdziału od, kolejno, dwóch lat i półtora roku.
OdpowiedzUsuńNie zrozum mnie źle, nie chcę jedynie narzekać i poganiać. Wiem, że czasami nie można niczego napisać, ale żeby przerwa trwała średnio półtora roku? Nie mogę doczekać się kontynuacji historii bohaterów na WSZYSTKICH twoich blogach. Po cichu mam nadzieję, że jednak będziesz je kontynuować. Tymczasem, w geście rozpaczy usiądę i przeczytam moje ulubione fragmenty tego opowiadania po raz kolejny. Dziesiąty, setny, nie wiem. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego jak trudno jest znaleźć dobre opowiadanie o Huncwotach?
Ciągle czekająca i jak zwykle życząca weny, zdrowia i czasu,
Lupo
Witaj,
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoje opowiadanie w niespełna dwa wieczory i uważam, że jest naprawdę dobre. Przeczytałam wiele takich opowiadań, jednak od Twojego nie mogłam się oderwać. Świetna robota! I stąd moje pytanie ( powtarzane tutaj do znudzenia) czy będzie kolejny rozdział, bo nie powiem, jestem ogromnie ciekawa dalszych losów Lily.
Życzę dużo weny i lekkiego pióra.
Pozdrawiam serdecznie.